W meczu przedostatniej kolejki A klasy gr.I Mieszko zremisował na wyjeździe z Koroną Czernina 2:2 wygrywając do przerwy 2:1. Zawodnicy Mieszka dzisiejsze spotkanie zagrali w dwóch obliczach. Pierwsza połowa to dosyć ciekawa gra i dwie akcje zamienione na bramki. Pierwszego gola zdobył Wojciech Gumienny w 25 min. po zagraniu od Krzysztofa Jareckiego a na prowadzenie wyprowadził przyjezdnych w 41 min. Norbert Kozyrski. Trzeba zaznaczyć, iż prowadzenie jako pierwsi objęli miejscowi w 21 min. Druga połowa była zła a chwilami nawet fatalna i nic dobrego o niej nie można powiedzieć.
Bramki: 0:1 (21), 1:1 W.Gumienny (25), 1:2 Kozyrski (41), 2:2 (52)
Mieszko: Obrębski, Mikuła, Jurołajć, A.Gumienny, Sikora, Żydziak ( 46 Lesiński), Jarecki, Kozyrski, Błażejewski ( 64 Powalacz), W.Gumienny, Mordarski
Po meczu powiedzieli: Krzysztof Jarecki (zawodnik Mieszka): dzieisjeszy mecz nie ulozyl sie po naszej mysli jesli chodzi o wynik i gre w drugiej polowie...w pierwszej polowie mielismuy zdecydowanie wiecej okazji w drugiej zas bylismy cieniem nas samych to przykre ale taka jest parwda...dzis brakowalo nam bennego i gecia ...zespol czerniny kryl bardzo wysoko co umozliwialo nam na poslanie dlugiej pilki na napastnikow za linie obrony ktora czesto lapala nas na spalone...geciu jest zawodnikiem szybkim idynamicznym i mysle ze pokusilby sie dzis o strzelenie choc jedej barmki moze tej decydujacej ale mysle ze kazdy dzis walczyl szkoda tylko ze mecz zakonczyl sie remisem....zostal osttani mecz z liderem bedzie bardzo ciezko ale mecz z przemkowem tydzien temu pokazal ze mozna wygrac z najlepszymi mysle iz chlopaki wierza w koncowy sukcess tak samo jak ja i pojedziemy do droglowic optymistycznie nastwaieni ...mam nadzieje ze uda nam sie utzrymac bedziemy walczyc w ostatnim meczu ...szkoda ze tylko remis ale taka jest pilka ....
Mariusz Kolman (bramkarz i kapitan Korony Czernina): Korona, aby myśleć jeszcze o utrzymaniu, musiała dziś pokonać swojego rywala. Mecz o "wszystko" rozpoczął się dla nas dobrze- do bramki gości trafił Janaszkiewicz. Obrona jednak tego dnia nie grała zbyt dobrze, co szybko Mieszko wykorzystał i zdobył wyrównującego gola. Później po jednej z interwencji nabawiłem się kontuzji skręcenia stopy i to zmieniło naszą grę w tyłach. Ruszowice szybko to wykorzystały i w sytuacji sam na sam zawodnik gości dał prowadzenie swojemu zespołowi. W przerwie meczu podjąłem decyzję że jednak zagram i pomogę drużynie powalczyć, choć to kosztować mnie to będzie dużo... Druga połowa rozpoczęła się dla nas dobrze, gdyż w 51min doprowadziliśmy do wyrównania. Później pomimo kilku dogodnych sytuacji nie strzeliliśmy 3 bramki, ale i goście nie wykorzystali też w pełni mojej niedyspozycji i mecz zakończył się podziałem punktów, co automatycznie dało nam spadek... Szkoda- Ruszowicom życzę utrzymania, bo naprawdę Wam się należy, a my no cóż- powalczymy o awans w przyszłym sezonie. |